W kosmosie ciemno wszędzie, głucho wszędzie. Róże odłożone z powodu braku muliny i czasu.
Ilekroć zasiadam do mojego magicznego domku, zastanawiam się, czy nie zacząć go robić od nowa. Wyszywany jest na kanwie 16-ce w 3 nitki i teraz wiem, ze to był zły pomysł. Bałam się prześwitów, ale 3 nitki to zdecydowanie za grubo i trochę mnie to zniechęca. Póki co zaczęłam wyszywać na środku i zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na dzień dzisiejszy jest tyle i cały czas bije się z myślami, czy to kończyć.
A jak będzie wyglądał?
OdpowiedzUsuńTrudny orzech do zgryzienia masz z tym domkiem. Ale może lepiej zacząć od nowa niż sie męczyć?
OdpowiedzUsuńTeż mam takie dwa hafty, jeden się uparłam i dokończę, a drugi nie wiem czy pruć, czy się męczyć.
OdpowiedzUsuńNie znam chyba tego haftu, będę kibicować.
OdpowiedzUsuńNie znam chyba tego haftu, będę kibicować.
OdpowiedzUsuńJa na 16 ct wyszywam zawsze dwoma nitkami i tylko jak jest dużo czarnego to faktycznie są lekkie prześwity. Ale przy czarnym zawsze mam prześwity ;) Spróbuj dwoma nitkami na 18 ct powyszywać, wtedy nie będzie prześwitów, a w miarę przyzwoicie się wyszywa :)
OdpowiedzUsuńKrzyżyk do krzyzyka i pomalutku będzie finisz :-)
OdpowiedzUsuń